Pełzaże Iwony Zawadzkiej

 

The cycle of paintings “Crawlscapes” by Iwona Zawadzka intrigues the viewer with sophisticated form and content. The title is a funny play on words, a combination of the word landscape with the action of crawling and prowling. The cycle is composed of a series of self-portraits and representations of mountain views, which appear in the artist’s work for the first time. The painter searched for inspiration in Californian Death Valley and among snowy Himalayan peaks. A common denominator for both series can be found in rhizome-like forms, activating energetic fields in space and creating potential tensions. Vivid, easily changing scale, they entangle and drag the represented female figure into their structures. Genetically, they are derived from Lamaism, introducing, moreover, an aura of esotericism and occultism. A testimony to this are, first of all, the titles of the works, like „The Elementals”, or “The Grey Tigle”, which mean the spiritual powers of the elements or strong states of concentration of conscience, capable of generating inner projections. The pale, ethereal figure of the woman is shown in the paintings in this kind of trance, perhaps in one of the phases of sleep. Disconnected from reality, she is more of her own double than a real woman.

Iwona Zawadzka’s paintings give us aesthetic and intellectual pleasure. The artist has managed to successfully combine creation with studying inner states of conscience and contemporary spirituality. The “Crawlscapes” cycle is a record of the artist’s development process, to which she invites us in a very subtle way.

Robert Jasiński

Pełzaże Iwony Zawadzkiej

 

Cykl obrazów „Pełzaże” Iwony Zawadzkiej intryguje widza wyrafinowaną formą i treścią. Tytuł to zabawna gra słów, połączenie słowa pejzaż z czynnością pełzania i skradania się. Cykl składa się z serii autoportretów i przedstawień górskich krajobrazów, które pojawiają się w twórczości artystki po raz pierwszy. Inspiracji do nich malarka poszukiwała w kalifornijskiej Dolinie Śmierci i pośród zaśnieżonych szczytów Himalajów. Wspólnym mianownikiem obu serii są kłączaste formy, uruchamiające energetyczne pola w przestrzeni i stwarzające potencjalne napięcia. Żywe, łatwo zmieniające skalę, oplątują i wciągają w swoje struktury postać przedstawianej kobiety. Genetycznie wywodzą się z duchowości wnosząc aurę magiczności i ezoteryki. Świadczą o tym przede wszystkim tytuły prac, jak choćby „Elementale”, czy „Szare tigle”, które oznaczają duchowe siły żywiołów lub też silne stany skupienia świadomości, które mogą generować wewnętrzne projekcje. Blada, eteryczna postać kobiety znajduje się na obrazach w takim właśnie transie, być może w jednej z faz snu. W oderwaniu od rzeczywistości jest bardziej sobowtórem samej siebie, niż realną kobietą.

Malarstwo Iwony Zawadzkiej daje przyjemność estetyczną i intelektualną. Artystce udaje się z powodzeniem łączyć twórczość malarską z badaniem wewnętrznych stanów świadomości i współczesnej duchowości. Cykl „Pełzaże” stanowi zapis procesu rozwojowego artystki, do którego w sposób niezwykle subtelny nas zaprasza.

Robert Jasiński